turin

napisał o Harry Potter i insygnia śmierci: Część I

Rozbicie książki na dwa filmy ma zaletę - to pierwszy od chyba 'Azkabanu' Potter, który nie padł ofiarą wielkich skrótów i oszołamiającego tempa. Oczywistą wadą jest urwane zakończenie. Oglądając obie części na raz pewnie spokojnie możnaby dodać jeden punkcik. Aktorstwo Radcliffe'a jest drewniane niczym jego różdżka, ale zdąrzyliśmy się do tego przyzwyczaić, za to Emma Watson się wyrobiła i nie drażni. Ogółem niezła ekranizacja.